Skasowałem 106 moich notek powstałych przez ostatnie 3 lata na Salonie24. Nie pasowały już do obecnego Salonu. Z sentymentu zostawiłem pierwszy mój wpis.
Dawniej, w czasach przed Salonem, trzeba było trochę się naklikać, by dotrzeć do Gdańszczanina, Kataryny, Tad9 i wielu innych blogów głoszących poglądy odmienne od mainstreamowej papki. Utworzenie Salonu 24 udogodnieniło dostęp, ale największą atrakcją tej platformy był bezpośredni kontakt amatorów z profesjonalnymi dziennikarzami. W tym spotkaniu „król” okazał się nagi. „Autorytetom” często brakowało argumentów, krytykę nazywali chamstwem i personalnym atakiem, i wybuchali gniewem, i bluzgali pogróżkami jak Łukasz Warzecha(1).
Ale była to dalej wymiana opinii. Nie zawsze przyjemna, ale trudno nazywać przyjemnym bycie obnażanym - gdy czyjeś pomyłki, brak logiki lub zagubienie są publicznie wytykane. Dlatego żywot blogowy Kazimiery Szczuki, Elżbiety Michalik, i wielu innych „autorytetów” był na Salonie krótkotrwały. Pomimo swej niedoskonałości Salon24 spełniał niezwykle ważną rolę. „Autorytety” były sprowadzane na ziemię, ich życie w „wieży z kości słoniowej” - w oderwniu od odbiorców i w przekonaniu o swojej nieomylności - stało się niemożliwe.
Niestety, ten stary Salon24, przeszedł do przeszłości. Stronę główną dominują wpisy „Teologi Politycznych” i inych korporacyjnych thin-tanków, których zadaniem jest głoszenie poglądów według wskazań darczyńców. Pełno tu wpisów polityków, którzy podobnie jak thin-tanki używają salonowej platformy do indoktrynowania i dęcia w swoją prywatną trąbę. Czy ci ludzie czytają komentarze? Śmiem wątpić, rzadko tam się trafi dyskusja z autorem, choć komentarzy nie brakuje.
Dlatego zawieszam tu swoją działalność. Może coś kiedyś skomentuję? Chociaż wątpię. Wszystko zależy od Salonu24. Nie będzie nam jednak po drodze, jeżeli Salon podąży dalej w kierunku komercjanelnego mainstreamu. Ja Salon tworzyłem bo był alternatywny. Już nie jest.
--------------------------------------------------------------------------------
(1) Panowie Osiecki i Warzecha piszą wyłącznie, albo prawiewyłącznie, na tematy polskie. W tym kontekście dziwnym jest ich negatywnepodejście do polskości i patriotyzmu. To prześmiewanie się z "Polskich Patryjotów" ma w sobie złowrogą chorobliwość pokręconej osobowości małego dziecka. 2008-01-27 06:48 JacekMichał http://iiirlandia.salon24.pl/58286,index.html#comment_857648
>Jacek Michał Za "negatywne podejście do polskości i patriotyzmu"powinienem Panu dać w gębę. Negatywne podejście to ja mam dospecyficznego typu pseudopatriotyzmu, chamskiego, napastliwego iagresywnego, który się zaprezentował np. na tym blogu i w komentarzach. Zpatriotyzmem to nie ma nic wspólnego, nawet jeśli intencje są szczytne.Patriotyzm nie polega na rąbaniu każdego, kto się różni w kwestii metod,jakimi powinno się chronić ojczyznę i pomnażać jej pomyślność. A Pan kimjesteś, żeby oceniać, czy ja jestem patriotą czy nie? Masz Pan jakąś na tolicencję? Jakieś cytaty z moich tekstów? Bo to, że w wielu sprawach mamyinne zdanie, nie upoważnia do takich wniosków. Więc zamknij Pan jadaczkę,bo, przyrzekam, jak nam się zdarzy spotkać, to te słowa wepchnę Panu zpowrotem do gardła. 2008-01-27 09:32 ŁukaszWarzecha
Dawniej, w czasach przed Salonem, trzeba było trochę się naklikać, by dotrzeć do Gdańszczanina, Kataryny, Tad9 i wielu innych blogów głoszących poglądy odmienne od mainstreamowej papki. Utworzenie Salonu 24 udogodnieniło dostęp, ale największą atrakcją tej platformy był bezpośredni kontakt amatorów z profesjonalnymi dziennikarzami. W tym spotkaniu „król” okazał się nagi. „Autorytetom” często brakowało argumentów, krytykę nazywali chamstwem i personalnym atakiem, i wybuchali gniewem, i bluzgali pogróżkami jak Łukasz Warzecha(1).
Ale była to dalej wymiana opinii. Nie zawsze przyjemna, ale trudno nazywać przyjemnym bycie obnażanym - gdy czyjeś pomyłki, brak logiki lub zagubienie są publicznie wytykane. Dlatego żywot blogowy Kazimiery Szczuki, Elżbiety Michalik, i wielu innych „autorytetów” był na Salonie krótkotrwały. Pomimo swej niedoskonałości Salon24 spełniał niezwykle ważną rolę. „Autorytety” były sprowadzane na ziemię, ich życie w „wieży z kości słoniowej” - w oderwniu od odbiorców i w przekonaniu o swojej nieomylności - stało się niemożliwe.
Niestety, ten stary Salon24, przeszedł do przeszłości. Stronę główną dominują wpisy „Teologi Politycznych” i inych korporacyjnych thin-tanków, których zadaniem jest głoszenie poglądów według wskazań darczyńców. Pełno tu wpisów polityków, którzy podobnie jak thin-tanki używają salonowej platformy do indoktrynowania i dęcia w swoją prywatną trąbę. Czy ci ludzie czytają komentarze? Śmiem wątpić, rzadko tam się trafi dyskusja z autorem, choć komentarzy nie brakuje.
Dlatego zawieszam tu swoją działalność. Może coś kiedyś skomentuję? Chociaż wątpię. Wszystko zależy od Salonu24. Nie będzie nam jednak po drodze, jeżeli Salon podąży dalej w kierunku komercjanelnego mainstreamu. Ja Salon tworzyłem bo był alternatywny. Już nie jest.
--------------------------------------------------------------------------------
(1) Panowie Osiecki i Warzecha piszą wyłącznie, albo prawiewyłącznie, na tematy polskie. W tym kontekście dziwnym jest ich negatywnepodejście do polskości i patriotyzmu. To prześmiewanie się z "Polskich Patryjotów" ma w sobie złowrogą chorobliwość pokręconej osobowości małego dziecka. 2008-01-27 06:48 JacekMichał http://iiirlandia.salon24.pl/58286,index.html#comment_857648
>Jacek Michał Za "negatywne podejście do polskości i patriotyzmu"powinienem Panu dać w gębę. Negatywne podejście to ja mam dospecyficznego typu pseudopatriotyzmu, chamskiego, napastliwego iagresywnego, który się zaprezentował np. na tym blogu i w komentarzach. Zpatriotyzmem to nie ma nic wspólnego, nawet jeśli intencje są szczytne.Patriotyzm nie polega na rąbaniu każdego, kto się różni w kwestii metod,jakimi powinno się chronić ojczyznę i pomnażać jej pomyślność. A Pan kimjesteś, żeby oceniać, czy ja jestem patriotą czy nie? Masz Pan jakąś na tolicencję? Jakieś cytaty z moich tekstów? Bo to, że w wielu sprawach mamyinne zdanie, nie upoważnia do takich wniosków. Więc zamknij Pan jadaczkę,bo, przyrzekam, jak nam się zdarzy spotkać, to te słowa wepchnę Panu zpowrotem do gardła. 2008-01-27 09:32 ŁukaszWarzecha
http://iiirlandia.salon24.pl/58286,index.html#comment_857699
P.S. Blog „iiirlandia”, podobnie jak wiele aktywnych dawniej miejsc, już nie istnieje, a jedyny ślad jego bytności istnieje w prywatnych archiwach, i pewnie w zakamarkach serwerów Igora Janke i Radosława Krawczyka.
P.S. Blog „iiirlandia”, podobnie jak wiele aktywnych dawniej miejsc, już nie istnieje, a jedyny ślad jego bytności istnieje w prywatnych archiwach, i pewnie w zakamarkach serwerów Igora Janke i Radosława Krawczyka.
Zapraszam do agregacji tego bloga. Na nieznudzeni.pl
OdpowiedzUsuńZobacz jak to działa i daj cynk.
Pozdrawiam
A ja dodatkowo zapraszam na Blogpress .Myślę, że warto mieć jakieś alternatywne miejsce, choćby skromne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
MarkD i Rzepka
OdpowiedzUsuńDziękuje za zaproszenia. Z obydwu z przyjemnością skorzystam.
Pozdrawiam