Jacek Michał

wtorek, 5 stycznia 2010

Leski - wyimkowy ekspert

Wpis Krzysztofa Leskiego krytykujący próbę lustracji przeprowadzonej w 1992 roku przez rząd Olszewskiego,(1) nie został przychylnie przyjęty zdaniem autora. Dlatego gwiazda PAXu24 – zwanego też Salonem - postanowiła dowieść swojej racji w kolejnej notce.(2) Powołuje się tym razem na wypowiedzi samego Olszewskiego w książce "Prosto w oczy" (wywiad-rzeka Ewy Polak-Pałkiewicz). Według Leskiego, Jan Olszewski tak mówił o uchwale Sejmu w 1992 roku:

Spektakularnie kompromitująca (...) fatalna w swej konstrukcji i o nieracjonalnej formule (...) Trudno sobie wyobrazić inspirowanie przez nas uchwały o treści tak zupełnie idiotycznej (...) W takiej formie wykonać lustracji nie było można (...) Gdyby inspiratorem tej uchwały był sam Macierewicz, to bym powiedział, że po prostu był samobójcą (...) To naprawdę była uchwała bardzo niewygodna w tym momencie dla rządu.

Tad9 zwrócił Leskiemu uwagę, że „rzeczony fragment bez "(...)" ma inną wymowę”.

Urażony gwiazdor S24 stwierdził, że nie manipulował cytatami, ale "ma duże doświadczenie w stosowaniu wyimków", zażądał przeprosin, i podał rozszerzoną wesję wypowiedzi Olszewskiego:

Powiedziałbym tylko, że spektakularnie kompromitującym ten Sejm aktem była cała sprawa lustracyjna. Podjęcie uchwały lustracyjnej. Uchwały, co tu dużo mówić, fatalnej w swej konstrukcji i o nieracjonalnej formule. Podjęcie jej z wyprzedzeniem naszej inicjatywy (bo mieliśmy już przygotowaną taką inicjatywę, projekt ustawy lustracyjnej, który miał być przekazany Sejmowi).(3)

Tad9 nie dał jednak za wygraną i przedstawił całą wypowiedź Olszewskiego. Oto ona:

Ewa Polak-Pałkiewicz: A z jaką największą nielojalnością spotkał się Pan ze strony Sejmu?
Olszewski: Trudno mówić o nielojalności ze strony Sejmu, ponieważ rząd był jakby jego emanacją, czerpał swój mandat z uchwały większości sejmowej. Sejm miał prawo nas oceniać i rozliczać, taka jest przecież mechanika demokratycznego ustroju parlamentarnego. Ale też trudno powiedzieć, że jeżeli większość sejmowa coś kwestionuje, to jest to jej dobre prawo i rząd musi się temu podporządkować. Powiedziałbym tylko, że spektakularnie kompromitującym ten Sejm aktem była cała sprawa lustracyjna. Podjęcie uchwały lustracyjnej. Uchwały, co tu dużo mówić fatalnej w swej konstrukcji i o nieracjonalnej formule. Podjęcie jej z wyprzedzeniem naszej inicjatywy (bo mieliśmy już przygotowaną taką inicjatywę, projekt ustawy lustracyjnej, który miał być przekazany Sejmowi). Ja to wyprzedzenie nawet rozumiałem, bo bylo wiadomo, że jest już wniosek prezydenta, o którym mówiłem o odwołanie rządu. Sądzę, że taka była geneza tej uchwały - zakładając dobrą wolę wszystkich. Większość posłów miała przekonanie, że jesli ten rząd nie przeprowadzi lustracji, to już nie przeprowadzi jej żaden następny i, że trzeba się spieszyć. Dlatego podjęto sprawę z marszu, niespodziewanie, bez dłuższej dyskusji i narzucono Macierewiczowi obowiązek wykonania tej uchwały. No, ale obalenie rządu, który uchwałę starał się wykonać, przez Sejm, który znaczną większością tę uchwałę podjął, to była nie tyle nielojalność wobec Macierewicza i wobec rządu, tylko kompromitacja tego Sejmu i jego nielojalność wobec własnych wyborów.(4)

2 komentarze:

  1. Chciałoby się jakoś to skomentować, ale nie ma jak:)

    To mówi samo za siebie.
    Nia miałem dziś siły na Leskiego, dzięki Panu jestem na bieżąco, dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Buta kociarza, chciałoby się napisać. ale to nie jest buta. Mam swoją teorię na temat takich dziennikarzy oraz ich obiektywności. Stosują te same mechanizmy obronne i wyparcia, jak człowiek molestowany w dzieciństwie. Dobry wujek o pięknej opozycyjnej przeszłości wykorzystał ich i dokonał czynu lubieznego na inteligencji. Być de facto zgwałconym i porzuconym przez dobrego wujka i to w taki sposób, że sami widzą to dopiero od niedawna (a oszołomy ostrzegały, że są dymani) jest bardzo przykrym uczuciem. Kiedyś o tym napiszę, gdy mi się Janke nawinie.

    OdpowiedzUsuń