Pytanie: Panie Premierze, kiedy przestaną strajkować celnicy?
Odpowiedź: O to musi się Pan Redaktor spytać celników.
P: Ale przecież Służba Celna podlega pod Pana?
O: Panie Redaktorze, oczywiście taka podległość istnieje, ale przecież to nie ja kazałem im strajkować, żeby teraz mnie pytać kiedy przestaną?
P: Panie Premierze, ja nie wiem kto kazał im strajkować, ale Pan Premier chyba jest władny coś w tej materii zrobić. Przecież Pan z nimi nawet rozmawiał.
O: Oczywiście, że rozmawiałem, ale nie ze wszystkimi. Tylko z paroma, bo reszta - jak Pan Redaktor wie - strajkuje i ani myśli przyjść do roboty.
P: My wiemy, że oni strajkują. Żadna to nowina, ale co ci celnicy Panu Premierowi powiedzieli?
O: Ci co nie strajkują to oczywiście chcą pracować. A ci co strajkują to nie bardzo wiem co chcą, bo jak już powiedziałem, nie przyszli na rozmowy.
P: Jak to nie przyszli?
O: No przecież mówię, że strajkują. To i na spotkanie też nie przyszli, i rząd nijak miał się czegoś dowiedzieć o ich żądaniach.
P: Ale przecież strajkujący mają swoich reprezentantów.
O: Oczywiście, że mają. Ale, Panie Redaktorze, są jeszcze związki, które nie strajkują. I ich jest więcej niż tych strajkujących. To byłoby niesprawiedliwe gdyby mniejszość decydowała o większości. Mój rząd nie może dopuszczać się czynów podminowujących zasady sprawiedliwości społecznej. Mój rząd ma na uwadze dobro wszystkich obywateli. By wszystkim żyło się lepiej!
P: Ale Panie Premierze, żądania strajkujących odnoszą się do wszystkich celników.
O: A skąd Pan Redaktor to wie? Rozmawiał Pan z tymi co nie strajkują?
P: No. No, nie.
O: No, widzi Pan. Najpierw trzeba informacje sprawdzić. Nie powinien Pan rzucać słów na wiatr. Potem się Pan dziwi, że ludzie nie wierzą dziennikarzom. I jeszcze krzyczy Pan głośno gdy mówimy o prywatyzacji mediów publicznych.
P: To rząd ma jakieś plany prywatyzacj radia i telewizji?
O: Prywatyzacji? A kto to powiedział?!!
P: No, Pan Premier.
O: Panie Redaktorze, ja powiedziałem, że my tylko rozmawiamy na ten temat. Chyba do tego mamy jeszcze prawo? Czy może Pan uważa, że rząd nie powinien dyskutowac spraw mediów publicznych?
P: Oczywiście, że rząd ma prawo, i nawet obowiązek, rozmawiać o takich rzeczach. Ale Pan Premier zapewne oczekuje, że te rozmowy zaowocują jakimiś ustawami?
O: Panie Redaktorze, czy mój rząd ustanowił kiedyś jakąkolwiek ustawę?
P: No. No, nie...
O: No widzi Pan. Znowu Pan coś zakłada, bezpodstawnie oskarża o jakieś ustawy. A przecież ostrzegałem Pana. A Pan nic, tylko dalej rozpowszechnia pomówienia.
P: Ja jestem daleki od pomówień, ale czy to znaczy, że Pan Premier nie planuje ustaw?
O: Pan, Panie Redaktorze popada z jednej skrajności w drugą. Jak będzie trzeba to nawet ustawę ustanowimi. To jest co prawda czynność bardzo pracochłonna, ale ja tego nie wykluczam. A propos pracy, czy Pan Redaktor wie, że ja pracuję 20 godzin na dobę?
P: Nie może być?!!!
O: A tak właśnie jest!
P: Ale wygląda Pan Premier tak świeżo?!
O: Najwyraźniej premierostwo mi służy, a ciężka praca uduchawia i uszlachetnia.
P: To bardzo dobrze, bo już się obawiałem, że....
O: Nie ma się Pan czego obawiać Panie Redaktorze. Niech Pan tylko skromnie, bez nadgorliwości i nadmiernej dociekliwości wykonuje swoje obowiązki, a wszystko będzie w porządku.
P: Oczywiście, Panie Premierze, będę się starał. Dziękuję bardzo za rozmowę. Do widzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz