Jacek Michał

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

ANZAC, polski biskup i kościelna doktryna

Australia, 25 kwietnia 2011 roku

O świcie, we mgle i chłodzie, wokół Maozoleum Pamięci zebrało się 36 tysięcy mieszkańców Melbourne w ramach obchodów ANZAC Day. Nazwa ANZAC pochodzi od Australian and New Zealand Army Corps – ochotniczej formacji wojskowej utworzonej w Australii i Nowej Zelandii w trakcie I Wojny Światowej.

Prawie sto lat temu, 25 kwietnia 1915 roku, żołnierze ANZAC wspólnie z Brytyjczykami i Francuzami wylądowali pod Gallipoli w Turcji. Lądowanie na wybrzeżach otomańskiego imerium skończyło się kompletnym niepowodzeniem. Nie osiągnięto ani jednego z zamierzonych militarnych celi. Zginęło prawie 9 tysięcy Australijczków, 3 tysiące Nowozelandczyków, 21 tysięcy Brytyjczyków i 10 tysięcy Francuzów.

W 1916 roku - rok po militarnej katastrofie - by uczcić poległych Australijczków i Nowozelandczyków, 25 kwietnia został oficjalnie nazwany ANZAC Day. W Nowej Zelandii pierwsze obchody miały miejsce na górze Tinui Taipos koło Masterton, pod świeżo wzniesionym przez księdza, ogromnym, drewnianym krzyżem. W 1920 roku w Nowej Zelandii, i w 1921 roku w Australii, ANZAC Day został uznany świętem narodowym. Oprócz rokrocznych obchodów i mszy celebrowanych w kościołach różnych wyznań, o daninie krwi przypominają pomniki z wyrytymi nazwiskami poległych żołnierzy i napisem „Nigdy nie zapomnimy”. Pomniki te znaleźć można na rynku nawet najmniejszej australijskiej czy nowozelandzkiej mieściny.


Polska, 24 kwietnia 2011 roku

Biskup Kościoła Rzymskokatolickiego Tadeusz Pieronek udziela wywiadu portalowi Onet. Oto fragmenty:

Onet: Czy w tradycji chrześcijańskiej obchodzi się rocznice pochówku?
Biskup Pieronek: Od kilku dni w Polsce obchodzi się taką rocznicę. Mamy nowe święto. Uważam, że nie jest ono nikomu potrzebne.
Onet: Kiedy Ksiądz Biskup obserwował obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej i pochówku pary prezydenckiej na Wawelu, to co Ksiądz myślał?
Biskup Pieronek: Że idea umiera, bo to nie było nic wielkiego. Widziałem z bliska te manifestacje i protesty. To wygasa z naturalnych przyczyn.
(...)
Onet: Trwa dyskusja o budowie pomnika śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Pomniki będą powstawać?
Biskup Pieronek: Nie widzę potrzeby budowania pomników, skoro prezydent leży na Wawelu. Na takie pomniki czekali królowie, wodzowie i wieszczowie nieraz przed dziesiątki i setki lat.
(...)
Onet: Polska kultywuję politykę pomnikową. Janowi Pawłowi II postawiliśmy i wciąż stawiamy wiele pomników.
Biskup Pieronek: Jan Paweł II nigdy nie chciał pomników. Znam kraje, w których powstaje wiele pomników. W samej Moskwie podobno było 800 pomników Stalina. Nie chciałbym, żeby coś podobnego miało miejsce w naszym kraju.

..................................................

Nie może być tak, że rację ma zarówno Biskup Pieronek przeciwny obchodom rocznicy pochówku jak i księża w Australii celebrujący rocznicę pochówku. Jedna z tych dwóch postaw musi być niezgodna z kościelną doktryną. Nie jest to sprawa nagła ani pilna, ale niewątpliwie niektórzy wierni mogą czuć się trochę zagubieni, i dobrze by było, aby władze kościelne ustosunkowały się do niej. Ponieważ odmieność postaw ma zasięg miedzynarodowy sprawa podpada pod watykańską jurysdykcję. Albo msze na antypodach są ukrócone, albo Biskup Pieronek jest ukarany. To drugie wydaje się bardziej zasadne, bo trudno sobie wyobrazić by odprawianie mszy w Australii w ANZAC Day odbywało się na przekór woli Kościoła przez ostatnie 95 lat.

W wywiadzie dla Onet, Biskup Pieronek niefortunnie, i pewnie z głupoty, przyrównuje pomniki Jana Pawła II do pomników Stalina. Ciekawe czy Episkopat lub Watykan zaeragują na tę oczywistą dysfamię? Udawanie, że nic się nie stało, to zezwolenie na ranienie uczuć katolików przez biskupa, który swoimi opiniami i postawą zdecydowanie odbiega od otaczającej go rzeczywistości. Równałoby się to wymierzeniu policzka swoim wiernym. Można od nich oczekiwać nadstawienia drugiego lica, ale Kościól nie powinień zapominać o przykazaniu „Nierób bliźniemu co Tobie niemiłe”. Na przeprosiny Biskupa Pieronka próżno czekać. Kościół powinień zdecydowanie odciąć się od kompromitujących wypowiedzi hierarchy. Tak samo jak odcina się od księży dokonujący aktów fizycznej perwersji w stylu Romana Polańskiego.


http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kaczynski-chce-wygrac-za-wszelka-cene-a-to-oznacza,2,4251388,wiadomosc.html[25/04/2011 10:46:03 AM]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz